Mooszelka |
Wysłany: Pon 13:05, 22 Cze 2009 Temat postu: |
|
Obecność człowieka w jego przepowiadaniu i pochylenie się nad tajemnicą człowieczeństwa sprawiały, że „Wujek” oprócz tego, że był świetnym duszpasterzem, to potrafił dosyć dobrze odnaleźć się w gąszczu zagadnień społecznych, podkreślając bardzo często, że każda czynność i w ogóle każda aktywność człowieka ma charakter społeczny i wpływa na społeczeństwo. Zauważał, że życie człowieka, od jego zaistnienia do śmierci jest procesem, na który miedzy innymi składa się szereg podejmowanych decyzji, które w perspektywie wywołują kolejny szereg skutków mniej, lub bardziej pozytywnych.
Podejmowanie decyzji jest zatem związane z koniecznością dokonywania wyborów, która jest elementem konstytutywnym bytu ludzkiego, którego naturalnym środowiskiem jest społeczeństwo ludzkie z jego relacjami, zależnościami i prawami, dzięki którym może ono istnieć jako takie.
Tym samym wytwarzał swoją obecnością klimat domu, swego rodzaju bezpieczeństwa, zachęcając w ten sposób do bycia członkiem tej duszpasterskiej rodziny, a z drugiej strony, jak wspomina Janina Gołębiowska, „Wujek” zwracał nam uwagę, byśmy nie tyle tęsknili za „Czwórką”, co tworzyli podobne środowiska tam, gdzie znajdujemy się po skończonych studiach. Ta sugestia „Wujka” spowodowała, że trafiłam do poradnictwa rodzinnego, w które się zaangażowałam. Myślę, że gdyby nie „Wujek” i nie te spotkania „pod Czwórką”, to pewnie nie zapragnęłabym włączyć się tak intensywnie w nurt życia religijnego. |
|