Autor Wiadomość
Beata
PostWysłany: Nie 12:32, 25 Lip 2021    Temat postu: 1. liceum og. Wroclaw, P.Grocholska

Slynne powiedzenia w moim czasie byly :
Jakby was za madrosc powiesili to byscie niewinnie dyndali
Chlopcy to starszy sikawkowy a dziewczynki na poczcie
znaczki stemplowac
A skad to Litwini wracali a z nocnej wracali wyprawy
Dziecko masz mine jak kot podczas gradobicia
admin
PostWysłany: Wto 11:15, 01 Maj 2018    Temat postu: Moja klasa na dwa tygodnie przed maturą w 1961 r.

.

Moja klasa na dwa tygodnie przed maturą w 1961 r.








Moja klasa na dwa tygodnie przed maturą w 1961 r. W środku, w pierwszym rzędzie mgr Teresa Grocholska - wspaniała nauczycielka i wychowawczyni naszej klasy

.
Ewa
PostWysłany: Pon 14:25, 26 Maj 2008    Temat postu:

Pani Grocholska była moją wychowawczynią,(matura 69), bardzo miło ją wspomiam - miałam u niej czwórkę, tylko dlatego, że uważała (na szczęście dla mnie, że jak się ma ojca chemika to jest absolutnie niemożliwe, żeby nie umieć chemii!
Pani Pisula uczyła mnie historii. Bardzo ją lubiłam i ceniłam, i jako nauczyciela i jako człowieka.
Z ogromnym szacunkiem wspominam prof. Intnera - Mamuta, udało mu się mnie humanistkę nauczyć matematyki!
Grażyna Makowska
PostWysłany: Czw 8:53, 22 Maj 2008    Temat postu:

pani Grocholska to historia Naszego liceum.zdawałam maturę w 1967 ( prehistoria Smile) a pani Grocholska uczyła mnie chemii całe 4 lata a w szkole była już nauczycielką od lat.Była niesamowitą "piłą"( przynajmniej za naszych czasów )ale wszystkich nauczycieli wspominam miło.Pozdrawiam wszystkich ,wszystkich tych młodszych i tych nieco starszych.
Ewa D.
PostWysłany: Czw 8:52, 22 Maj 2008    Temat postu:

Pani Grocholska była moją wychowawczynią,(matura 69), bardzo miło ją wspomiam - miałam u niej czwórkę, tylko dlatego, że uważała (na szczęście dla mnie, że jak się ma ojca chemika to jest absolutnie niemożliwe, żeby nie umieć chemii!
Pani Pisula uczyła mnie historii. Bardzo ją lubiłam i ceniłam, i jako nauczyciela i jako człowieka.
Z ogromnym szacunkiem wspominam prof. Intnera - Mamuta, udało mu się mnie humanistkę nauczyć matematyki!
Logos
PostWysłany: Nie 15:30, 16 Mar 2008    Temat postu:

Uprzejmie informuję, że film z Jubileuszu 100-lecia budynku VictoriaSchule i I Liceum Ogólnokształcącego we Wrocławiu jest już gotowy i można go nabyć w Towarzystwie Terapii i Kształcenia Mowy LOGOS w Koszalinie, albo u autorów filmu – Tatiany i Władysława Pitaków.

Koszt płyty dvd wynosi 30 zł + 5 zł (koszty wysyłki listem poleconym na terenie RP)

Można dokonywać zamówień z przedpłatą na konta (do wyboru):

1. Towarzystwo Terapii i Kształcenia Mowy LOGOS
75-900 Koszalin – Kretomino, ul. Pieczarek 4
Konto nr 49 1020 2791 0000 7602 0009 2346
Tytuł wpłaty: refundacja dvd-Liceum

Lub

2. Władysław Pitak
75-900 Koszalin-Kretomino, ul. Pieczarek 4
Konto nr 51 1020 2791 0000 7102 0048 6860
Tytuł wpłaty : honorarium autorskie za dvd-liceum

Zamówienia i wysyłka płyty dvd do osób zamieszkałych poza granicami RP odbywa się według odrębnych zasad.

Cały zysk z dystrybucji nagrania będzie przeznaczony na cele statutowe Stowarzyszenia Absolwentów i Sympatyków I Liceum Ogólnokształcącego we Wrocławiu.

Szczegółowe informacje dot. składania zamówień:

logos@logos.pomorze.pl
Tel. (094) 340-60-06]





Fragmenty filmu można obejrzeć klikając kolejno na poniższe adresy

www.rodowy.pl/video/100intro.WMV
www.rodowy.pl/video/100end.WMV
www.rodowy.pl/video/jubileusz100.WMV
gość
PostWysłany: Pią 11:03, 23 Lis 2007    Temat postu:

Prof Grocholska do dziewczyny stojącej na srodeczku klasy --gdzie skarbeczku chcesz studiować? Dziwcze pewnym głosem odpowiada--na ekonomię Pani Prof. Na to Prof. Grocholska -- a czy przypadkiem nie chciałabys studiować na Wyższej Szkole Gotowania na Gazie. Very Happy
jozef 1960
PostWysłany: Wto 17:58, 20 Lis 2007    Temat postu: Prof. Grocholska

W roku 1960 zdawalem na maturze egzamin z chemii jako t.zw. przedmiot dowolny (obok obowiazkowych:mat, pol,hist). Z calego rocznika tylko my czterej (siedzielismy wszyscy w jednej lawce) pokusilismy sie zdawac wlasnie chemie. Wszyscy zdalismy i wynik ten moglby dac spory profit, gdyby byl wytypowany w zakladach totkopodobnych. Nie wszyscy bylismy faworytami, a chemia uchodzila podobnie jak dzis za bliska czarnej magii. Potwierdzila sie jednak prognoza Prof. Grocholskiej: jesli palniesz bzdure w polskim,historii czy geografii, zorientuje sie kazdy z obecnych w Twojej ignorancji, w chemii natomiast - tylko nauczyciel chemii, a temu nie musi zalezec na tym, by jego uczen oblal. Nie tylko z tego powodu wspominam Ja rzewnie, przy niej osiagnalem solidny fundament do moich pozniejszych poczynan na studiach ...
Lucyna Ch
PostWysłany: Nie 16:27, 11 Lis 2007    Temat postu:

A musztrę Pani Grocholskiej od chemii? pamietacie?

"a teraz klasa baczność!!! i powtórzyć głośno, co powiedział Lenin" klasa chórem: "uczyć się! uczyć się! uczyć się!" P. Grocholska: "tak! a ja Wam mówie: nauki nigdy nie jest za dużo! - spocznij".
Dorota
PostWysłany: Nie 15:38, 11 Lis 2007    Temat postu:

mnie Grocholska uczyła w pierwszej klasie,ostra była...Kiedyś wyczerpująco odpowiedziałam na pytanie dlaczego czegoś nie wiem, a ona stwierdziła, że powinnam być adwokatem Smile
ŁUKASZK K.
PostWysłany: Nie 15:37, 11 Lis 2007    Temat postu:

Ja najmilej wspominam dwie moje wspaniałe nauczycielki, Panią prof Teresę Grocholską i Panią prof. Cetwińską Smile. Pierwsza była moja wychowawczynią a drugazmusiła mnie w końcu do zainteresowania sie biologią, obie wspaniałe kobiety . Prof.Grocholska niestety juz nie żyje Sad
Kazik Jakubek
PostWysłany: Nie 10:38, 11 Lis 2007    Temat postu:

Profesor Grocholską wspominam z dużą sympatią. Na jednej z wycieczek szkolnych zorientowała się, że opróżniliśmy jakąś buteleczkę. Następny wieczór spędziliśmy z Panią w jej pokoju grając w brydża. Grała towarzysko, ale zupełnie poprawnie.

Ocenę miałem średnią, bo jak byłyzadania rachunkowe, to udawało mi się wyciągnąć nawet 5, ale teoria była u mnie zawsze na bakier. Stąd wychodziła średnia na semestr w zależności od liczby zadań rachunkowych.

Po "brydżowej" wycieczce szkolnej zwalniani bywaliśmy z lekcji chemii z Andrzejem Ławrynowiczem, aby uzupełnić "stolik" brydżowy maturzystom.

Dla mnie koszmarem była prof. Cukierman, od języka rosyjskiego. Kiedyś przed "lufą" na semestr uratował mnie prof. "Edziu" Damczyk od WF - poszliśmy z pucharem za mistrzostwo Wrocławia w koszykówce do dyrektora Łasisza i otrzymałem z rosyjskiego trzy na szynach. Ale ten rosyjski - trochę w rozsądniejszej formie - bardzo misię przydawał w Moskwie.
Elżbieta M.
PostWysłany: Nie 10:37, 11 Lis 2007    Temat postu:

powiedzonko p.Grocholskiej pt."pikutasznik zapiekany w galarecie"?.O ile się nie mylę dotyczyło ono chłopców.Była specyficzną osoba,ale miło ją wspominam.
Grażyna G
PostWysłany: Nie 10:36, 11 Lis 2007    Temat postu:

P.Grocholska była bardzo sympatyczna . Pamiętam jej powiedzonko " kto nie słucha Ojca , Matki ,niech słucha psiej skórki " pozdr.Grażyna G
Maciej S.
PostWysłany: Nie 10:35, 11 Lis 2007    Temat postu:

A takie powiedzonko p.Grocholskiej pamiętacie "kup sobie dziecino kilo śledzi, słoik zielonej pietruszki, zjedz, to będziesz mądrzejszy".
Obie nauczycielki uczyły mnie w pierwszej lasie i bardzo miło to wspominam.

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group