- Galeria Zdrowia, Marketingu i Rozrywki -

Hagart

16.08.2007 Carol MidgleyRozwód nie musi zniszczyć związku pomiędzy ojcem a jego dziećmi. Niektórzy twierdzą, że może go nawet pogłębić. Nie łatwo jest być rozwiedzionym ojcem w dzisiejszych czasach. Media przedstawiają cię jako weekendowego tatusia, który karmi dzieci frytkami w McDonaldsie, a w tym czasie jego była żona wywraca do góry nogami jego dom i konto w banku oraz zastanawia się jak by jeszcze mu utrudnić kontakt z pociechami.
Taki przynajmniej jest stereotypowy obraz. Ale czy prawdziwy? A może wielu rozwiedzionych ojców ma znacznie lepszy i bogatszy kontakt ze swoimi dziećmi niż wtedy, gdy mieszkali z nimi pod jednym dachem?

Jedni nazwą takie założenie naiwnym optymizmem, inni - herezją. Bo przecież nikt nie chciałby żyć na co dzień z dala od swoich dzieci. Lecz czy zapracowany ojciec, któremu rzadko udaje się wrócić z pracy do domu przed zaśnięciem dziecka, zna jego numer buta? Albo nazwiska nauczycieli? Albo numer telefonu jego najlepszego kolegi? Albo ulubioną potrawę? A może zostawia takie szczegóły swojej żonie, bo przecież może sobie na to pozwolić?

39-letni Simon Baker jest rozwiedzionym ojcem pięcioletnich bliźniąt, który nawet w porażkach stara się odnajdywać dobre strony. Baker pomaga rozwiedzionym ojcom jak najlepiej wykorzystać tę coraz powszechniejszą sytuację, której w Wielkiej Brytanii musi stawić czoła około 170 tysięcy mężczyzn rocznie. Jego zdaniem rozwód może okazać się dla obu stron emocjonalnie i fizycznie wyczerpującym doświadczeniem. Ale gdy stanie się on faktem, rozsądnie postępujący ojciec może nawiązać ze swoim dzieckiem nowe i jeszcze lepsze relacje. To czas, aby zaczął "błyszczeć".

- Czas, który spędzam z moimi dziećmi, jest dla mnie tak cenny, że koncentruję się tylko na nich. Wyłączam wtedy telefon, nie pracuję, a kiedy z nimi rozmawiam, nie zmywam jednocześnie naczyń. Mają sto procent mojej uwagi - mówi. Dzieci spędzają u nieco co drugi weekend i jedną lub dwie noce w tygodniu.

Nie zawsze było to tak proste. Kiedy jego była żona przeprowadziła się z Londynu do Kornwalii, przez kilka miesięcy musiał pokonywać w weekendy po 900 kilometrów, aby spotkać się z 2-letnimi wówczas Gabrielem i Delphi. W tym celu musiał w końcu zrezygnować z pełnego etatu w pracy.

Seniorka

.
dobre portale i fora rodowe i rodzinne:
www.sokal.fora.pl
www.naszerodowody.fora.pl
[link widoczny dla zalogowanych]